Dzisiaj przychodzę do Was z książką Sposób na francuza Alicji Skirgajłło. Powieść reklamowana jest hasłem „Miłość trwalsza niż tatuaż”, czy tak jest w rzeczywistości?
Czy miłość ma coś wspólnego z tatuażem? Czy rozpieszczona, lubiąca adrenalinę dziewczyna może znaleźć wspólny język z człowiekiem poważnym i ustabilizowanym? Na pierwszy rzut oka na oba powyższe pytania należy odpowiedzieć – nie. A jednak… By się o tym przekonać, koniecznie trzeba przeczytać Sposób na Francuza, książkę z wydawnictwa EditioRed.
Sposób na francuza opowiada historię dwóch rodzin, które zostają połączone przez wspólne interesy. Z jednej strony jest córka, młoda, ambitna, odrobinę rozpieszczona Polka, a z drugiej strony poważny, sztywny i zamknięty w sobie Francuz. Jak wiadomo, zderzenie dwóch różnych osobowości, dwóch różnych podejść do życia, do pracy…
Zderzenie dwóch światów
Pomysł historii wydaje się dobry. Dziewczyna wciąga chłopaka w swój świat, otwiera go i pomaga wyjść ze swojej strefy komfortu. Robi to oczywiście na swój sposób, więc oczywiście, że on stawia opór.
Między nimi rośnie napięcie, ale też kiełkuje uczucie, przed którym próbują się bronić. Udają, że to nic nie znaczy. Że to tylko chemia. Ona pozwala mu zajrzeć dalej, niż by chciała się przyznać, on natomiast zauważa, że życie nie składa się jedynie z pracy.
Nudne schematy
Niestety, lektura podana jest w sposób mało zjadliwy. Przewidywalne i sztampowe sytuacje, rozmowy na poziomie pijanego gimnazjalisty, co jest niestety standardowe w tej książce. Nie mam nic przeciwko przekleństwom, ale tu są zdecydowanie nadużywane. Humor, który niektórzy zachwalają, jest na żenująco niskim poziomie, od którego bolą oczy. Sposób na francuza nic nie wniósł w moje książkowe życie i niestety nie zaskoczył. Nie polubiłam bohaterów i ich zachowań, ponieważ są kalkowani z innych postaci.
Jak mogę ją podsumować?
Pomysł zestawienia dwóch skrajnych osobowości i do tego z dwóch różnych krajów i kultur, nie jest pomysłem nowym. Można jednak spróbować wyciągnąć z niego inne zachowania, niż nudne i przedstawione w tej lekturze. Jednotomowa książka Sposób na francuza niewątpliwie ma potencjał, ale niestety zmarnowany. W mojej ocenie to 2 na 10.