„Nie mogę cię zapomnieć” to pierwszy tom nowej serii od Carian Cole „Kolejne dni”.
Piper to młoda dziewczyna, która podczas przerw w pracy chodzi do parku poczytać. I tak jej drogi krzyżują się z młodym, bezdomnym muzykiem, Bleu. Codziennie spotkania i rozmowy prowadza do zbliżenia dwojga samotnych ludzi. Zafascynowana nim dziewczyna pewnej nocy wymyka się do niego, żeby przynieść mu lekarstwa. Od tego momentu zaczynają się spotykać, zbliżać, a ich uczucie jest coraz silniejsze.
Jednak pewnego dnia chłopak znika bez śladu, zostawiając tylko krótki list.
Walka z codziennością
Kiedy Bleu znika, dziewczyna jest zrozpaczona. Szuka go wszędzie, ale on rozpłynął się i nie ma o nim śladu. Wiedziała, że on nie może siedzieć w miejscu, że musi ciągle czegoś szukać.Ale myślała, że znalazł to przy niej Ten spokój, którego tak potrzebował, którego ta szukał. Niestety, oprócz listu Bleu zostawił jej coś jeszcze, co zmieni jej życie i na zawsze odciśnie w nim swój ślad. Kiedy zniknął, dowiedziała się, że jest w ciąży i mimo wszystko postanowiła zatrzymać dziecko.
Niespodziewany powrót
Gdy minęło kilka lat, Piper znalazła coś, na co straciła nadzieje. On wrócił. I już nie jest bezdomnym muzykiem, a gwiazdą zespołu i właśnie daje koncert w jej mieście. Czy ją pamięta? Czy ona na pewno chce go zobaczyć i znów stracić dla niego serce? Z bijącym sercem patrzy na niego i zdaje sobie sprawę, że nie znała go tak mocno, jak jej się wydawało. Jednocześnie, to przecież on, ten sam chłopak z parku, który nazywa ją Biedroneczką.
Dalej niż bliżej
Opowieść o uczuciu Piper i Evana to drogą przez złość, żal i smutek. Kolejne rozczarowania, drzazgi w sercu, a jednocześnie niewiarygodna miłość i oddaje do drugiej osoby. Jednak mężczyzna nie przyznaje się do swoich demonów, z którymi próbuje walczyć sam, co sprowadza tylko ból i rozczarowanie na Piper. Kiedy jednak Evan zeskakuje z krawędzi, w końcu do niego dociera, że nie musi walczyć sam, kiedy ma przy swoim boku ukochaną.
„Nie mogę cię zapomnieć” to pełna emocjonalnym zwrotów książka, która dała mi dużo do myślenia. Kiedy kolejne strony przynosiły tylko złość i rozczarowanie na Evana, Piper wciąż wierzyła w niego. Miała w sobie tyle siły, że wytrwała, pomogła mu pokonać jego wszystkie głosy i w końcu odnalazła spokój w jego ramionach.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Niezwykłe Zagraniczne.