Dla wielu z nas matematyka była w szkole zmorą. Nie tylko unikaliśmy zadań, ale często zastanawialiśmy się, po co niektóre zagadnienia są potrzebne, poza tym, że utrudniają uczniom życie. Tymczasem matematyka otacza nas każdego dnia, a jak pokazuje Danuta Zaremba w tytule „Matematyka na co dzień. Przykłady i porady”, jej rozumienie jest niesamowicie przydatne.
Już od małego kładzie się nacisk na naukę matematyki i rozwiązywanie mnóstwa zadań. Mówi się, że dzieci rodzą się z pewnymi matematycznymi predyspozycjami, które stopniowo w szkolnej ławie są niszczone na rzecz sztywnych reguł. Kiedy już się do matematyki zrazimy, ciężko się z nią przeprosić. Jeżeli mamy dzieci w wyższych klasach podstawówki, może w liceum, to książka, o której opowiem, pomoże się przekonać do matematyki. Myślę, że ten tytuł jest też dla dorosłych, bo pozwoli spojrzeć na pewne aspekty życia codziennego w zupełnie innym wymiarze.
Konstrukcja książki „Matematyka na co dzień. Przykłady i porady”
Po otwarciu swoją lekturę rozpoczynamy od wstępu, a w nim mamy rozwiązanie zagadki z okładki. Autorka zachęca, by 2,5% swojego dnia przeznaczyć na gimnastykę. Ile to jest? Zaledwie 36 minut, a jeśli nie wiecie, skąd akurat taka wartość, bądź jesteście ciekawi, ile takich pytań można spotkać każdego dnia, od razu będziecie chcieli przejść dalej.
Część główna składa się z ośmiu rozdziałów. W każdym przyglądamy się bliżej poszczególnym działom matematyki i od razu zastanawiamy się, gdzie mamy z nimi do czynienia na co dzień. Rozpoczynamy od liczb naturalnych, by następnie przejść do ułamków, procentów, geometrii, proporcji, statystyki, prawdopodobieństwa i logiki.
Czemu warto?
Książka Danuty Zaremby to możliwość ujrzenia innego oblicza matematyki. Praktyczne przykłady i przystępny język sprawiają, że z przyjemnością czytamy kolejne strony. Już wcześniej miałam okazję zapoznać się z umiejętnością wytłumaczenia matematycznych zagadnień przez autorkę w tytule „Domowe lekcje matematyki”. Wiedziałam więc, czego się spodziewać i się nie zawiodłam. Może i wy się skusicie na lekturę?
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: