Victoria Scott, autorka recenzowanych przez nas znakomitych powieści przygodowych „Ogień i woda” oraz „Kamień i sól”, powraca w najlepszym wydaniu. Po raz kolejny funduje nam znakomitą, trzymającą w napięciu przygodę z emocjonalną jazdą bez trzymanki. Co czeka Was tym razem? Przekonajcie się sami.
Siedemnastoletnia Astrid Sullivan jest fanką wyścigów tytanów, odkąd miała trzynaście lat, czyli od czasu, gdy tytany pojawiły się w Detroit. Tytanów, czyli maszyn będących mechanicznymi końmi, startujących w morderczych i emocjonujących wyścigach na specjalnie zbudowanych torach. Jest zafascynowana nimi, ich osiągami, możliwościami. Marzy o tym, by kiedyś móc choć dotknąć jednego z nich. Jednak zawsze była po tej złej stronie, za ogrodzeniem toru Cyklon. Astrid jednocześnie kocha te maszyny, ale również ich nienawidzi. To one przyczyniły się, do utraty rodzinnego domu, gdy jej ojciec przegrał wszystko w zakładach, stawiając na niewłaściwą maszynę. Teraz sytuacja znów się pogarsza. Z powodu utraty pracy przez ojca, nad jej rodziną wisi realna groźba utraty domu i wszystkiego, co obecnie mają
Gdy niespodziewanie dostaje szansę wystartować na jednym z mechanicznych koni w Derbach Tytanów, nie waha się ani chwili. Nagrodą za zwycięstwo w Derbach są dwa miliony dolarów. Dla dziewczyny to nie tylko ogromne pieniądze i szansa na sławę. Astrid w wygranej widzi szansę na uratowanie swojej rodziny. Jednak zwycięstwo nie będzie proste. Najpierw musi pokonać doświadczonych przeciwników i zdobyć sponsora w gonitwie sponsorskiej. Ale czego się nie robi dla najważniejszych w życiu osób. Rozpoczyna się heroiczna walka o lepszą przyszłość.
Gdy patrzę przed siebie, widzę jedynie mojego dziadka stojącego w oddali. Jego twarz ma ten sam ziemisty kolor, jaki miała, kiedy wróciłam do domu w dniu, w którym rodzina mnie zawiodła. W dniu, w którym ja zawiodłam rodzinę. Dziadek usiłuje coś powiedzieć, ale nie może. Rozpaczliwie szukam jego pigułek na serce, o których powinna pamiętać Dani, ale wiem, że jest za późno. Wiem, że umiera, a ja nie mogę mu w żaden sposób pomóc. Nie mogę nic zrobić.
Jednak kiedy przegroda się otwiera, bezradna Astrid znika.
Teraz jestem Astrid siedzącą na tytanie.
Jestem niepokonana.
Nie do zatrzymania.
Victoria Scott, Tytany
Czytelnicy, którym do gustu przypadła recenzowana przez nas seria „Ogień i woda” Victorii Scott, nie zawiodą się. Autorka ponownie stworzyła historię, od której trudno się oderwać. Książkę, którą pochłania się strona za stroną, z trudem odkładając ją nawet na chwilę, bo po prostu musimy wiedzieć, co było dalej. Zapewnia to wartka akcja i znakomici bohaterowie, również ci drugoplanowi.
Oto książka inna niż typowe powieści dla nastolatków. Historia, w której nie znajdziecie burzliwych i dramatycznych nastoletnich miłości, ale uniwersalną prawdę o tym, co w życiu jest najważniejsze. O rodzinie na skraju upadku i o tym, że nawet z najtrudniejszej sytuacji można się podnieść i wyjść obronną ręką. Trzeba tylko chcieć i o to walczyć. „Tytany” to wspaniała opowieść o znaczeniu rodziny, sile przyjaźni, podejmowaniu trudnych, życiowych decyzji, podejmowaniu ryzyka dla ratowania bliskich. To historia opowiedziana z humorem, ale niepozbawiona również trudnych i wzruszających momentów.
Nie sugerujcie się przypisaniem jej do powieści młodzieżowych. Nic bardziej mylnego. To historia, którą świetnie się czyta, bez względu na wiek. Każdy znajdzie w niej coś ważnego dla siebie. Polubicie, a może nawet pokochacie tę opowieść, już od jej pierwszych stron. Na uwagę zasługuje również okładka ze znakomitą grafiką. Książka znakomicie prezentuje się na półce, wyróżniając się spośród pozostałych pozycji.
Sięgnijcie po tą znakomitą książkę i sami poczujcie się jak Astrid, galopująca na swoim tytanie Skoblu, podczas wyścigów na torze Cyklon. Już wkrótce będziecie mogli je również wygrać w naszym konkursie. Bądźcie czujni.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu IUVI