Duchy nocy świętojańskiej to kolejna fantastyczna pozycja dla fanów horroru i demonologii. Niesamowita antologia wydawnictwa Zysk i S-ka to kolejny już zryw w kierunku słowiańskiej mityczności. Sięgnięcie w świat tradycji, ludzkich wierzeń i sfery mrocznej i niewytłumaczalnej.
Autorami zgromadzonych tu tekstów są sami znani i lubiani. Zawarto tu bowiem dzieła między innymi: Jana Barszczewskiego, Romana Zmorskiego czy znanego na całym świecie Mikołaja Gogola. Wiele z tych nazwisk jest znanych fanom literatury grozy, ale także czytelnikom literatury światowej.
Strach ma wielkie oczy
Zgromadzone w tej antologii opowieści dotyczą wielu różnorodnych spraw i równie wielu upiorów. Już pierwsza zawarta w tej pozycji historia zapowiada wywołującą dreszcze podróż. „Stuletni starzec i Czarny Gość” to klasyka pisarstwa dotyczącego śmierci. Kolejny jest „Wiedźmak i kot Wargin”. Opowieść ta przybliża nam postać mruczka, którego obecność ma destrukcyjny wpływ na przebywających w pobliżu ludzi. Dzieci, które nagle zaczynają zachowywać się jak zwierzęta, dorośli zapadający na niewyjaśnione przypadłości chorobowe… I tu zjawia się on – Wiedźmak, który jako jedyny potrafi przeciwstawić się złu.
Nie mogło tu także zabraknąć podań o diable – bo czymże byłby strach przed złem bez udziału tego stwora! Przeczytamy tu więc o naszym „rodzimym” Borucie oraz o diable, który za swój nikczemny uczynek został skazany na pomoc nieszczęsnemu drwalowi.
„Cienie zapomnianych przodków” to podróż w odległe rejony, wraz z iwanem, któremu towarzyszymy w smutnym życiu. Bo czyż może być łatwe życie, gdy już od małego zaznało się przemocy, samotności, a po tym wszystkim utraciło ukochaną… To historia o ludzkim przemijaniu, o ludzkich namiętnościach i tym, że śmierć jest jedynym co nieuniknione.
Znane i nieznane
Jedną z dwóch moich ulubionych jest opowieść zatytułowana „Wij”. Bo kto jak kto, ale Mikołaj Gogol to potrafił zbudować napięcie. Trzech młodych mężczyzn podczas podróży natyka się na wiedźmę. Tylko jeden z nich potrafi stawić jej czoła i przez to zostaje wezwany przez jej ojca na pomoc. Ma przez 3 noce odczytywać modlitwy nad jej ciałem. Niestety już pierwszej nocy okazuje się, że śmierć wcale jej nie zabrała… A to, co się wydarzyło później, skutecznie sprawiło, że poczułam dyskomfort, siedząc w ciemności.
Moją ulubioną jest jednak opowieść „Rodzina wurdałaka”. Wurdałak to bowiem nikt inny jak znany nam wampir, choć ma nieco odmienne od niego cechy. Łączy ich jednak to, że nocami wypijają krew i to przede wszystkim swoich najbliższych. Historia ta jest okropnie smutna i straszna jednocześnie. Panicz, który jest jej narratorem, poznaje rodzinę, która niemalże na jego oczach ginie. Jedno po drugim stają się wurdałakami. On zaś ledwie uchodzi z życiem.
Duchy nocy świętojańskiej to naprawdę doskonała antologia. Dzięki niej wyruszamy w świat, którego się boimy, a który jednocześnie jest tak fascynujący. Zawarte tu opowieści doskonale budują napięcie i wprowadzają czytelnika w świat, który nie jest łatwy w odbiorze. Trudno nam bowiem pojąć te wszelkie wierzenia naszych przodków.
Duchy nocy świętojańskiej to niesamowicie wciągająca lektura. Nie jest łatwa, wywołuje różne emocje, ale pomaga nam odkryć, w jak niesamowite rzeczy wierzono kiedyś. Polecam sięgnąć po tę książkę każdemu, kto lubi poczuć dreszczyk strachu i przenieść się w świat wiedźm, demonów i upiorów.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu