Demon i mroczna toń Stuarta Turtona to historia, która wywołuje dreszcze, budzi grozę i wciąga w wir zagadek. Każda kolejna zdaje się bardziej skomplikowana od poprzednich… Czy demon przebywający na statku pozwoli komukolwiek ocaleć? Czy ktokolwiek oprze się jego obietnicom?
Każdy następny rozdział powieści, wprowadza czytelnika coraz głębiej pod pokład i do kajut statku. Pasażerowie i marynarze, skrywają w swych duszach masę mroku, nienawiści i zachłanności. To idealne pole do zasiania zarazy, jaką są podszepty Starego Toma…
Znamienici pasażerowie statku
W rejs z Batawii do Amsterdamu wyrusza 7 statków Holenderskiej Kampanii Wschodnioindyjskiej. Wśród nich największą jednostką jest Saardam. Na jego pokład wsiadają między innymi gubernator generalny wraz z żoną i córką, główny kupiec, słynny detektyw wraz ze swoim uczniem oraz setki zwykłych obywateli. Każdy z nich o czymś marzy: jedni o władzy, inni o pieniądzach, a jeszcze inni tylko o tym, żeby przeżyć 8-miesięczną podróż.
Tuż przed wypłynięciem, w porcie pojawia się trędowaty, który ostrzega wszystkich przed niebezpieczeństwem zagrażającym Saardamowi. Po ostrzeżeniu zajmuje się żywym ogniem na oczach zgromadzonych. Przerażające wydarzenie okazuje się tylko początkiem tego, na co żaden z pasażerów nie był gotowy. Wszystko, co przytrafia się załodze i pasażerom jest poprzedzone pojawiającym się znakiem przypisywanym demonowi Staremu Tomowi.
Ludzie umierają, inni giną bez wieści, zaczynają się wzajemne spory i narastająca nienawiść. Muszkieterowie gardzą załogą, z kolei załoga pała szczerą nienawiścią do żołnierzy. W mroku nocy rozbrzmiewają szepty, które obiecują spełnienie wszelkich marzeń zamian za spełnienie drobnej przysługi… Podszepty demona budzą w ludziach wszelkie najgorsze instynkty.
Demon i mroczna toń, to przede wszystkim sieć zagadek, nad której rozwikłaniem głowi się pułkownik Arent Hayes, będący uczniem znanego detektywa Samuela Pippsa. Wspiera go żona gubernatora Sara, która jako kobieta głęboko wierząca, chce ratować ludzkie dusze przed opętaniem. Kobieta pragnie także ocalić swoją córkę Lię.
Historia warta przeczytania
Demon i mroczna toń, wciąga od pierwszych stron. Wsiąkamy w tę historię, poznajemy bohaterów, których zaczynamy darzyć sympatią, a za chwilę podejrzewamy o spiskowanie ze Starym Tomem. Każdy jest potencjalnym wyznawcą demona, bo nikt nie potrafi się oprzeć oferowanym przez niego pieniądzom, władzy i mocy. W pewnym momencie sami zastanawiamy się, ile jest w stanie zrobić każdy z nas, aby zdobyć to, czego pragnie.
Pasażerowie usiłujący rozwikłać zagadkę gubią się w pojawiających się domysłach i dowodach. Dochodzi jednak do tego, że ginie osoba, na której śmierci zależało demonowi. Wtedy, podczas sztormu nawet kapitan statku decyduje się oddać swoją duszę diabłu. Dochodzi do tragedii, statek się rozbija, giną setki ludzi, a ci, którzy docierają na wyspę, nie mają w planach stać się bardziej ludzcy.
Arent z Sarą odkrywają, kto tak naprawdę budził grozę na statku i kto podszeptywał ludziom te mroczne obietnice. Okazuje się, że prawdziwy demon jest zbędny gdy chodzi o mrok czający się w ludzkich duszach. Wystarczy podszept i odpowiednia obietnica nagrody, a ludzkie instynkty giną.
Szczerze polecam tę książkę zarówno fanom horroru, jak i kryminału, ale także zwykłym fanom wciągających opowieści. Demon i mroczna toń to opowieść o ludzkiej duszy, o jej ciemnych zakamarkach. Nie znajdziemy tu jednak wyłącznie złych ludzi. Jest tu miejsce dla szczerej miłości, prawdziwej przyjaźni czy dobrego serca. Stuart Turton stworzył naprawdę dobrą powieść, którą czyta się jednym tchem, a rozwiązaniu zagadki towarzyszy zaskoczenie i przyklaśnięcie w dłonie z ekscytacji.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu