Z Billem Brysonem nie można się nudzić! Mistrz ciętego humoru powraca w nowej odsłonie. Amerykanin zakochany w Wielkiej Brytanii potrafi spojrzeć na ten kraj oczami zarówno jego mieszkańca, jak i przeciętnego turysty. Co wyniknie z takiego połączenia? Dużo anegdot, praktycznych informacji oraz (nie tylko) angielskiego humoru.
Bill Bryson to amerykański pisarz i podróżnik. Zakochał się w Anglii i porzucił dla niej swoją ojczyznę. „Herbatka o piątej” to jego druga książka opisująca ten kraj (pierwsza nosi tytuł „Zapiski z małej wyspy”). Za swój dorobek literacki Bryson został uhonorowany Orderem Imperium Brytyjskiego.
Co z tą Anglią?
Pisarz nie raz zadaje sobie to pytanie, zwłaszcza gdy spotyka się z angielskimi absurdami (dotyczącymi m.in. zdawania egzaminu na obywatela Wielkiej Brytanii czy systemu miar panującego w tym kraju). Książka rozpoczyna się opisem przygotowań i perypetii dotyczących zdawania egzaminu na brytyjskie obywatelstwo. Bryson podśmiewa się z wielu pytań i odpowiedzi zawartych w teście, np. wiedzę o tym kto wprowadził szampon do UK. Następnie zgrabnie łączy anegdotki z podróżami po zakątkach kraju księcia Williama. Opisuje swoje spostrzeżenia z Bognor, Dover, Londynem, Devon, Kornwalii, a także Cambridge czy Oxfordu. Przemierzył kraj z północy na północ, delektując się jego zakątkami: bardziej i mniej znanymi. Ładnie wplata ciekawostki historyczne w tok narracji.
Zaśmiewałam się do łez czytając nieudolne próby złożenia zamówienia w McDonaldzie przez Billa Brysona, poznając jego tok dedukowania dotyczący rozmiarów nowej ojczyzny czy też zwiedzając wraz z nim dom Jane Austen. Rozczarowały mnie fragmenty dotyczące Oxfordu i wywody autora dotyczące niektórych odwiedzanych przez niego miejsc. Liczyłam na więcej ciętych ripost, z których Bryson słynie.
Przewodnik w pigułce
Książka jest skarbnicą wiedzy na temat Wielkiej Brytanii. Rozwiewa też wiele mitów dotyczących tego kraju. Dowiemy się z niej np. skąd wzięła się nazwa Mount Everest, który król lubił przebywać w Bognor, ile wspólnego ma król Artur z Camelotem, jak działa tam komunikacja międzymiastowa oraz czy to prawda, że Anglicy przywiązują dużą wagę do five o’clock. Poznamy historię lotniska Heathrow, zapoznamy się z lokalną prasą oraz tworzącymi ją ludźmi oraz z sekretami angielskich twórców.
Mijaliśmy kolejny obiekt związany z historią literatury, mianowicie zrujnowany majątek Cuffnells. Mieszkała tutaj kiedyś Alice Liddell, zapamiętana przez potomność jako bohaterka „Alicji w Krainie Czarów”. Wiedziałem, że jako dziecko w Oxfordzie Alice wzbudzała niezdrowe ciągoty w Charlesie L. Dodgsonie, jąkającym się matematyku, i że pisał dla nie opowiastki, z których zrodziły się obie książki o Alicji. Nigdy jednak nie zastanawiałem się, jakie były jej dalsze losy. Odpowiedź brzmi, że wyrosła tam na prawdziwą piękność i wiodła dosyć nieszczęśliwy żywot w New Forest.
Komu „Herbatkę o piątej”?
Powinny sięgnąć po nią osoby planujące zwiedzanie Wielkiej Brytanii. Wszelka topografia została tutaj bardzo przejrzyście opisana. Książka zadowoli również sympatyków tego kraju, którzy pragną powspominać przy dobrej lekturze zakątki, które dawniej odwiedzili. Jeśli nie byliście jeszcze w Anglii i nie możecie się zdecydować, czy jechać tam, czy nie to lektura „Herbatki” rozwieje wszelkie wasze wątpliwości. Bryson jest niezawodnym kompanem eskapad po kraju królowej Elżbiety. Ma poczucie humoru i dystans do siebie oraz opisywanych przez siebie rzeczy. W 26 rozdziałach Bill Bryson udawania, że jest przewodnikiem na 5.
Za egzemplarz recenzencki oraz herbatkę dziękujemy
One Reply to “Bill Bryson podaje „Herbatkę o piątej””