Każdy z nas miał lub wciąż ma marzenia, których spełnić się nie da. A ileż ich mają dzieci? Któż z nas choć przez moment nie marzył o tym, by latać? Jest to też największym marzeniem Jerzyka, głównego bohatera książki „Najwyższa na świecie wieża książek”.
Autorka i ilustratorka książki, Rocio Bonilla, stworzyła pozycję idealną dla książkoholików i tych, którzy chcą pasją do książek zarazić dzieci. Książka jest wesoła, ale i pouczająca. Lekka, o marzeniach, o determinacji w realizacji, ale też pokazująca, jak wiele magii jest w książkach.
Bo książka pozwala latać
Odkąd wszyscy pamiętają, Jerzyk marzył o tym, by latać. Obserwował ptaki, balony, samoloty. Sam próbował zbudować skrzydła. Bezskutecznie. Pisał lit do Świętego Mikołaja, ale również się rozczarował. Tak samo nie dostał skrzydeł na urodziny. Już stracił nadzieję, aż mama podała mu książkę, twierdząc, że dzięki książkom można latać. Jerzyk podszedł do tego sceptycznie, ale zaczął pochłaniać kolejne fascynujące opowieści. Czytał wszystko. Wieża z książek, które już poznał, się powiększała, aż była widziana z kosmosu!
„Nie zastanawiając się, sięgnął po kolejną książkę… i następną… i jeszcze jedną… A wszystko, co odkrywał, czego się uczył i co sobie wyobrażał dzięki książkom, napełniało go zachwytem”.
Dla małych i dużych
Każdy, kto kocha książki, wie, jak magiczne historie można w nich znaleźć, a „Najwyższa na świecie wieża z książek” dodatkowo to pokazuje. Można latać, pływać, schować się w sercu Ziemi. Można wszystko. Czytając ten tytuł z dzieckiem, nie tylko ono będzie miało mnóstwo radości, każdy dorosły książkoholik też się w niej zakocha.
Za książkę do recenzji dziękujemy: