“Flip trick” to jednotomowa historia, pełna pasji, burzy i miłości.
Czasem można na imprezie wypić i zaszaleć. Czasem można przespać się z gorącym ciachem. Ten jeden raz. Przez przypadek można też zgubić telefon u niego, a teraz otrzymywać na numer przyjaciółki seksowne fotki. Jednak kiedy Amethyst ulega w końcu namowom matki, żeby poznać jej nowego partnera, jej jednonocna przygoda tam jest. I okazuje się, że to syn faceta, z którym spotyka się jej mama. Maddox. To imię będzie ją prześladować.
Amethyst
Dziewczyna o takim imieniu nie może być zwykła. Więc Amethyst jeździ na desce, chce zostać aktorką. Jest kolorowa, jak jej włosy, radosna. Raz jeden ulega namowom koleżanki i trafia na Maddoxa. Od tej jednej nocy wszystko się zmienia. Wzajemna siła przyciągania i ich wybuchowe charaktery ścierają się. Ale ciągle wygrywa uczucie. Potrzebują siebie jak powietrza, potrzebują wzajemnego zapewnienia, że będzie dobrze.
Maddox
Doskonale wiedział kim jest dziewczyna w różowych włosach. Ale zupełnie nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Jednak kiedy spojrzał w jej oczy, kiedy jej dotknął- przepadł. Już na zawsze jej imię będzie wyryte w jego sercu. Piętrzące się problemy, jakie wyrastają przed nimi, wydają się nie mieć końca, mimo że oboje walczą o wspólną przyszłość.
Czy zawsze musi być happy end?
Amo Jones daje nam takich bohaterów, że nietrudno ich polubić. Bezczelny i pewny siebie Maddox, to ucieleśnienie wszystkich marzeń nastoletnich dziewczyn. Kiedy dojrzewa i wyrasta na nieprzeciętnego mężczyznę, który na zawsze oddał serce jednej dziewczynie, to nic tylko wzdychać. Amethyst próbuje oszukać swoje serce, próbuje zapomnieć i nie wymawiać nawet jego imienia. Ale jest na straconej pozycji, bo jej serce od zawsze i na zawsze będzie biło tylko dla niego.
“Flip trick” to fantastyczna powieść pełna zwrotów akcji, kiedy mocno trzymałam kciuki i czekałam na rozwiązanie. Kiedy wreszcie, po wszystkich burzach i złych rzeczach, docieramy do końca tej opowieści, to wiem, że zawsze musi być szczęśliwe zakończenie.
Jakoś tak się złożyło, że to moje pierwsze spotkanie z Amo Jones. Zdecydowanie jednak sięgnę po więcej.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Niezwykłe.