Kto równie mocno jak ja nie może doczekać się dalszych losów bohaterów z Ukojenia? Czy będą kolejne książki, których akcja rozgrywać się będzie w tej malowniczej miejscowości? O to i wiele innych spraw wypytałam autorkę książek “Droga do Ukojenia” i “Droga do przebaczenia” – Katarzynę Łochowską.
Pochodzisz z równie niewielkiej miejscowości, jak Ukojenie, w którym rozgrywa się akcja Twoich powieści. Piszesz, że mogłaby ona być Ukojeniem. Czy niektóre opisane sytuacje znane są z autopsji?
Powiedziałabym, że wszystkie są. „Droga do Ukojenia” tak naprawdę nigdy miała nie powstać, a zaczęłam ją pisać pod wpływem chwili. Pracowałam nad zupełnie inną książką i potrzebowałam chwili przerwy. Zaczęłam po prostu pisać o tym, co było mi najlepiej znane – czyli o mojej rodzinnej miejscowości. Wszystkie opisane sytuacje kiedyś się wydarzyły, choć można w to nie uwierzyć. Skoro jednak nie planowałam wydawać Ukojenia, to umieściłam w nim to, co sama kiedyś przeżyłam lub usłyszałam od rodziny. Dlatego mogę powiedzieć, że każda sytuacja jest znana z autopsji. Może to dziwić i często słyszę, że książka jest pełna „dziwnych” zbiegów okoliczności, ale chcę, żeby moi czytelnicy mieli świadomość, że one kiedyś miały miejsce.
Pierwsza część „Droga do Ukojenia” to istna komedia, w dużej mierze sielanka wiejskiego życia. Druga, „Droga do przebaczenia”, to zagadka kryminalna, czasem mrożąca krew w żyłach. Choć toczą się w tym samym miejscu, tak bardzo są różne. Którą pisało się łatwiej, którą trudniej?
Nie mogę powiedzieć, że którąś książkę pisało się łatwiej, a inną trudniej. Do każdej powieści podchodzę z takim samym zaangażowaniem. Staram się ją zaplanować, dokładnie przemyśleć i odpowiednio przekazać czytelnikowi moje myśli. Z „Drogą do Ukojenia” wiąże mnie szczególny sentyment, ponieważ pisałam ją w tym czasie, w którym miałam wyjechać z rodzinnego domu i wracać do niego sporadycznie. Książka miała mi przypominać o tym, co zostawiłam w moim Ukojeniu. Zagadka kryminalna jest jedynie dodatkiem, by powieści nie brakowało akcji. Bardzo ważne dla mnie jest to, że książki różnią się od siebie i chciałabym, żeby czytelnik to zauważył. Wszystko się zmienia – nawet Ukojenie. I choć ja chciałabym, żeby sielanka trwała nadal, to muszę pogodzić się ze zmianami. W moim życiu również wiele się zmieniło, dlaczego więc Ukojenie ma stać w miejscu. Niech i ono się rozwija.
W „Drodze do przebaczenia” pojawia się kontynuacja wątku kryminalnego z pierwszej części. Czy już przy pisaniu pierwszej części wiedziałaś, że będzie kontynuowany?
Jak już wspomniałam „Droga do Ukojenia” miała nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Podczas jej pisania – gdy już wiedziałam, że historia jednak się zakończy i nie poprzestanę tylko na jej rozpoczęciu – powoli myślałam nad drugim tomem. Nie planowałam go jednak. Wiązało się to z tym, że musiałam zgromadzić wydarzenia, które wykorzystałabym w kolejnej książce. Nie chciałam polegać jedynie na własnej wyobraźni, a skoro pierwsza część była pisana na podstawie sytuacji, które kiedyś miały miejsce, to wypadałoby i w drugiej takie zawrzeć. Nie wiedziałam, czy uda mi się stworzyć książkę z tego, co już miałam. Dlatego pierwszą powieść napisałam w ten sposób, że historia mogłaby się już zakończyć, pozostawiając jednak niedosyt. Na szczęście historia Ukojenia jeszcze trwa…
Obie książki toczą się w Ukojeniu, a narratorkami są dwie z kilku przyjaciółek. Czy po Kasi i Julicie, możemy się spodziewać, że pojawią się książki których bohaterkami będą Iza, Asia i Ania?
Teraz przyszła pora na kochanego Rafałka. Już zdradziłam czytelnikom, że na warsztat biorę tego niepoprawnego lawiranta. Oczywiście w ostatniej części spotkamy się z bohaterami całej serii, ale postanowiłam, że ostatnia powieść będzie się trochę różnić od swoich poprzedniczek. Nie zamierzam jednak zdradzać szczegółów.
Zawodowo jesteś pisarką, redaktorką, a co lubisz w wolnym czasie?
Nie powiedziałabym, że to już mój zawód, ale rzeczywiście z pisaniem książek wiążę swoją przyszłość. Studiuję dziennikarstwo, więc moje pasje są ze sobą powiązane. Nałogowo czytam książki i publikuję ich recenzje. Kocham muzykę i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Uczyłam się gry na pianinie i gitarze, a w odległych planach mam jeszcze skrzypce. Sęk w tym, że chciałabym zrobić jeszcze tak wiele rzeczy w życiu, że chyba musiałabym być nieśmiertelna, żeby spełnić wszystkie marzenia.
Czy zdradzisz nam, nad czym obecnie pracujesz? Masz już pomysł na kolejną fabułę?
Teraz muszę skupić się na licencjacie, ale mam w planach ostatnią część Ukojenia oraz trylogię fantastyczną. Pomysł na Ukojenie już mam, zbieram informacje, a w mojej głowie już kształtuje się jakaś fabuła. Nie chcę jednak wiele zdradzać. Jak zwykle wszystko wyjdzie w trakcie pracy :)
Życzę w takim razie pomyślnej obrony (z wyróżnieniem!) i oczywiście dalszych sukcesów literackich.
Czytelników natomiast zapraszam do uważnego śledzenia strony. Razem z moją rozmówczynią i Wydawnictwem Literackim Białe Pióro przygotowujemy dla Was dwa konkursy. W pierwszym będzie można wygrać ebook “Droga do Ukojenia”, w drugim książkę “Droga do przebaczenia”.