Pozostaję dalej w świątecznym klimacie, jednak dzisiaj napisać chcę nie o książce, a o pięknej, przepełnionej emocjami płycie „Magiczny czas”. Kiedy tylko usłyszałam pierwszy utwór, byłam przekonana, że będę chciała, by ta muzyka towarzyszyła nam przy wigilijnym stole. Po przesłuchaniu całości, jestem tego pewna. To właśnie ta muzyka będzie płynęła z głośników, kiedy nastanie ten wyjątkowy dzień.
Płytę nagrało wielu znakomitych muzyków. Część utworów to powszechnie znane kolędy w ciekawej interpretacji, część to zupełnie nowe świąteczne piosenki. To, co jest bardzo charakterystyczne, to naprzemienność utworów spokojnych i żywszych. Znanych i nowych. Całość tworzy fantastyczną wirtuozję i połączenie wszystkiego, co towarzyszy Bożemu Narodzeniu. Jest radość, jest ciepło, jest pogodny nastrój, ale jest też miejsce na kontemplację, wyciszenie wśród bicia dzwonów i dźwięku chóru. Wesołe aspekty świąteczne zderzają się z donośną i uroczystą atmosferą.
Wśród gamy świątecznych emocji
Pierwszy utwór, „Wśród nocnej ciszy”, w wykonaniu Izabeli Kopeć wprowadza bardzo donośną atmosferę, podkreślając wagę Świąt. Fantastyczne wykonanie instrumentalne i głosowe, udział dziecięcego chóru. Już w tym momencie, atmosfera staje się bardziej uroczysta. Kolejny utwór podtrzymuje to wrażenie. „Cichą noc” śpiewa Sienna Gospel Choir, a wykonanie to jest bardzo ciepłe i klimatyczne.
Po tych dwóch chwytających za serce kolędach, na scenę wkracza Fabian Kowolik z utworem „W tę noc”. Rytm jest szybszy, bardziej energiczny i optymistyczny. Wokalista jest jednocześnie autorem słów i muzyki. Przy tej melodii album nabiera tempa, by jeszcze przyspieszyć w fantastycznej piosence Agaty Wyszyńskiej i Piotra Kupichy „W sercach płonie żar”. Zwalniamy razem z Blue Amonds i tytułem „Nadchodzi taki czas”. W tych trzech tytułach nie ma dominacji uroczystego charakteru Świąt, za to doskonale czuje się radość i optymizm, jakie towarzyszą temu czasowi.
W połowie płyty, od utworu „Oj, maluśki, maluśki” w interpretacji Małgorzaty Walewskiej na moment wracamy do tradycyjnych kolęd. Następna jest pastorałka z Zamojszczyzny „Paśli pasterze woły” w wykonaniu Pawła Woźniaka. Oba te utwory są dość spokojne i uroczyste. Po tej chwili wyciszenia Jerzy Rybiński z tytułem „Białe Święta” zaczyna przyspieszać nieco tempa i doniosła atmosfera ustąpić musi lżejszej muzyce. Uczucie radości i optymizmu wraca w pełnej krasie wraz z dziewiątym utworem – „Świąteczny czas” Kosmo i Thomasa Grotto.
Po piosenkach energetycznych i żywych ponownie pojawia się tekst wszystkim znanej kolędy, „Do szopy hej pasterze”, w interpretacji Mistic. Piękne chóralne wykonanie, dzwonki w tle, to doskonałe połączenie klasycznej wersji i nowego podejścia! New Messege z balladą „Śniegu garść” wycisza i uspokaja. Tak samo, jak Bartek Grzanek i „Mizerna cicha”. Tuż po tych spokojnych piosenkach nadchodzi żywiołowy finał albumu i utwór „Z jednego serca” Kosmo & Przyjaciele.
Idealna na wigilijny wieczór
Album “Magiczny czas” jest doskonały pomysł na wigilijny wieczór i czas przy świątecznym stole spędzony z rodziną. Składanka jest bardzo zróżnicowana i działa na emocje uwalniając w nas to, co pozytywne. Tym razem nie podam tytułów jednego lub dwóch utworów, które lubię najbardziej, dlatego, że podobają mi się wszystkie. Jak wspomniałam na wstępie, w moim domu z głośników będą brzmiały właśnie te utwory, a być może i Wy się zdecydujecie? Aby wprowadzić Was w nastrój panujący na tym albumie, zachęcam do wysłuchania dwóch utworów