Chętnie sięgam po literaturę poświęconą równowadze. Wszystko dlatego, że bardzo pragnę jej w życiu. Bywają chwile, w których udaje mi się już osiągnąć stan pozwalający zapanować nad pędzącym życiem, ale za chwilę skrada się wydarzenie burzące całą moją pracę. Ale później znowu się staram, i staram. Bo wiem, że warto.
Jeżeli macie takie same sytuacje, jeżeli chcecie coś zmienić w sobie i swoim życiu, to polecam wam książkę pt. “Work-life balance. Jak osiągnąć równowagę w pracy i w życiu” – Beaty Rzepki.
Ta książka ma za zadanie przede wszystkim pomóc Ci określić, czym jest dla Ciebie idealna równowaga między różnymi sferami życia. Pomoże Ci się przyjrzeć dokładnie Twojej obecnej sytuacji i zachęci do tego, by wprowadzić zmiany, które przybliżą Cię do prowadzenia swojego idealnego stylu życia – Beata Rzepka
Książka napisana jest w sposób lekki i zawiera ciekawe zadania do wykonania, dzięki którym będziecie mogli siebie bardziej poznać i zapanować nas waszymi “pędzącymi rumakami”.
Pamiętajcie są cztery obszary do pielęgnowania: Wy, Wasza Praca, Wasza Rodzina i Życie Społeczne. Ufff dużo tego i jak to ogarnąć? Kiedy zabraknie równowagi w jednym z nich to pozostaną wam trzy pozostałe, ale kiedy chaos wkradnie się do kolejnego, pozostaną wam dwie sfery zrównoważone. To za mało, żeby dobrze funkcjonować. Dlatego ważne jest to, żeby dbać o każdą z nich. Wtedy macie bezpieczeństwo i pewność.
Książka uświadamia jak ważna jest praca nad tym, żeby zachować równowagę w każdej sferze, jak bardzo są one zależne od siebie, a my od nich. Książkę fajnie się czyta, nie znajdziecie w niej przesadnej nowomowy, dzięki czemu z przyjemnością ją przestudiujecie. Poparta przykładami daje interesujący obraz nas samych.
Książka zaczyna się od zdefiniowania tego, czym jest życiowa równowaga. Potem, co konkretnie oznacza ona dla nas. A w końcu pomaga ją wypracować — mimo przeszkadzaczy, stresu i wypalenia zawodowego. Tak, by wasze życie wreszcie zaczęło być naprawdę wasze, a nie szefa, dziecka czy pękającej w szwach skrzynki mailowej.
Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą…
fot. Zygmunt Rytka “Ciągłość nieskończoności”
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: