Konie to fascynujące zwierzęta. Każdy, kto choć raz siedział na końskim grzbiecie, może to potwierdzić. Mogą też dostarczyć rozrywki i wywołać na twarzy uśmiech. Na przykład, kiedy będziemy czytać o wesołych przygodach mieszkańców i gości stadniny. Znajdziemy je w komiksie „Turbogalop”.
Stadnina jest miejscem, w którym zawsze coś się dzieje. Nawet jeśli do tej pory osobiście w żadnej nie byliście, to po lekturze książki z ciekawością do niej zajrzycie. „Turbogalop” jest komiksem, który spodoba się zarówno tym, dla których konne przejażdżki to norma, jak i tym, którzy wolą obserwować te majestatyczne zwierzęta na odległość.
Konstrukcja książki
Posiadany przeze mnie komiks jest pierwszym tomem serii. Składa się z krótkich, bo zaledwie jednostronicowych historyjek. Ponieważ nie ma żadnej dłuższej opowieści, książkę można otworzyć na dowolnej stronie i rozkoszować się historiami w dowolnej kolejności. W każdej z nich znajdziemy porcję dobrego (końskiego) poczucia humoru.
„Turbogalop” – bohaterowie i klimat komiksu
Na pierwszym planie są oczywiście konie. Zabawne, mądre, a nie raz i bardzo uparte stworzenia. Jednak oprócz nich spotykamy właścicielkę stadniny, jej syna, stajennego i kursantów. Każdy z nich ma swoje słabsze dni i każdego od czasu do czasu spotykają przygody.
W trakcie lektury czasem towarzyszy się w nauce jazdy, innym razem będzie można obserwować leśną konną przejażdżkę albo zabiegi pielęgnacyjne. Warto wspomnieć także o dopracowanych ilustracjach. Wyraźne kreski, intensywne kolory i kontrasty przyciągają spojrzenie. Dopracowana grafika bez dwóch zdań dodaje całości smaczku.
Propozycja dla każdego
To, co spodobało mi się w tej książce, to zgrabne połączenie poczucia humoru ze świetnym odzwierciedleniem tego, jak wygląda hodowla koni. Jeśli jeździcie konno i zdarza wam się odwiedzać stadninę, najpewniej znajdziecie w tych komiksach coś znajomego, choć pokazanego w humorystyczny sposób. Natomiast w przypadku, gdy jest to dla was coś nowego, możecie poznać trochę bliżej końskie życie, a nuż ktoś z was złapie bakcyla i postanowi bliżej poznać te zwierzęta?
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: