Lubicie książki pełne niepokoju, sprzecznych emocji i mroku? A do tego z zapartym tchem śledzicie pełne kontrowersji romanse? „The Paper Dolls” Natalii Grzegrzółki może być lekturą dla Was. Jesteście ciekawi?
Książka jest pierwszym tomem serii „Mulberry Tales” i jej akcja rozgrywa się w skrytej w głębokim lesie szkole, ale czy ta powieść jest dla młodzieży? To zależy. Przede wszystkim autorka bardzo odważnie porusza sporo trudnych kwestii. Już na pierwszej stronie jest ostrzeżenie, że podczas lektury zetkniemy się z takimi zjawiskami jak przemoc rówieśnicza, samookaleczanie, samobójstwa itd. Z tego względu niekoniecznie jest to odpowiednia propozycja dla młodszej grupy wiekowej. Starszym nastolatkom i dorosłym przypadnie do gustu. A więc do rzeczy – czego dotyczy fabuła?
W murach szkoły dla elity
Pochodząca z bogatego domu Charmaine wbrew sobie ma rozpocząć nową szkołę. Jej rodzice układają życie osobno, a dziewczyna czuje, że jest niechciana. To, że zapisano ją do prywatnej szkoły z internatem zlokalizowanej gdzieś na odludziu, jest tego dowodem. Jeszcze przed rozpoczęciem zajęć dostaje długi regulamin i spis zasad. Nastolatka wie, że się tu nie odnajdzie, a karę może dostać za wszystko. Stopniowo poznaje kolejnych uczniów, a przez to, że przyszła w trakcie roku szkolnego, jest niemałą sensacją.
Uwagę Charmaine przyciąga dziwny i tajemniczy chłopak. Wszyscy mówią, żeby się od niego trzymała daleko. O Larue krąży wiele niepokojących plotek, a kontakt z nim oznacza kłopoty. Jednak Charmaine lubi adrenalinę i wyzwania, dlatego wbrew ostrzeżeniom coraz bardziej się do niego zbliża.
„The Paper Dolls” to nie kolejna młodzieżowa powieść!
Teoretycznie „The Paper Dolls” to kolejna książka o nastolatkach w szkole z internatem. To tylko pozory. Autorka porusza dość odważnie trudne kwestie, jakich w innych książkach nie ma. Poza tym, chociaż pewnych wątków możemy się spodziewać, to znacznie więcej jest zaskoczeń. Na niespodzianki natrafiałam nawet na ostatnich stronach. Już nie mogę się doczekać tego, co będzie dalej!
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: