Dorota Schrammek przyzwyczaiła już czytelników do swoich pełnych ciepła, poruszających do głębi powieści obyczajowych. Tym razem zrobiła krok dalej i napisała powieść przeznaczoną dla młodzieży. Co z tego wynikło? Przekonajcie się sami.
Nastoletnia niepełnosprawna Weronika w wyniku porażenia mózgowego porusza się na wózku. Z powodu problemów finansowych jej mama podejmuje decyzję o przeprowadzce spod Warszawy do niewielkiego, ale urokliwego Trzebiatowa. Dawniej Weronika przyjeżdżała tu wyłącznie na wakacje do babci. Teraz, po jej śmierci, musi tutaj zamieszkać i na nowo budować swój świat. Zmiana zamieszkania wiąże się oczywiście ze zmianą szkoły. Dziewczyna trafia do klasy, w której prym wiedzie utalentowana muzycznie, szkolna gwiazda, Kinga. Niestety od czasu pojawienia się w szkole Weroniki, Kinga czuje się zagrożona na pozycji klasowej liderki i robi wszystko, by dokuczyć dziewczynie oraz nastawić przeciw niej klasowych kolegów. Pewnego dnia, podczas wycieczki szkolnej, dochodzi do zdarzenia, które okazuje się zapoczątkować całą lawinę nieoczekiwanych wydarzeń.
„Niepełka” jest powieścią skierowana przede wszystkim do młodych czytelników, szczególnie w wieku gimnazjalnym, jak bohaterowie tej historii. Mimo to, uważam, że tę książkę powinni przeczytać również, a może i przede wszystkim rodzice. Dorota Schrammek daje bowiem doskonałą lekcję właśnie rodzicom nastolatków, pokazuje popełniane przez nich błędy, ich zaniedbania i przymykanie oka na sprawy, których nie wolno pozostawić do decydowania nastolatkom. Zazwyczaj nie czytam literatury typowo skierowanej do młodzieży, jednak znając dotychczasową twórczość autorki, nie mogłam przejść obojętnie obok „Niepełki”.
Trudna i niewygodna tematyka
Dorota Schrammek w znakomity sposób odtworzyła gimnazjalne środowisko szkolne, ich zachowania, priorytety, charaktery, również okrucieństwo niektórych jednostek wobec słabszych uczniów, niekoniecznie niepełnosprawnych, nietolerancję inności, niechęć do poznania kogoś, kto ma za sobą trudną przeszłość. Pokazuje również, że mimo wszystko są wśród młodych osób też takie, które chętnie pomagają tym słabszym, wymagającym wsparcia otoczenia. Widzimy tutaj dwa światy, osób pełnosprawnych i ich niepełnosprawnych czy też zmagających się z innymi problemami rówieśników.
Świat widziany oczami Weroniki doskonale pokazuje rzeczywistość osoby poruszającej się na wózku oraz problemy, z jakimi się musi zmagać, od barier architektonicznych począwszy. Pokazuje jednocześnie, że to fizyczne ograniczenie, nie przeszkadza w żaden sposób w spełnianiu marzeń a przy udziale chętnych do pomocy, przychylnych osób, żadna przeszkoda nie jest problemem.
Historia Weroniki i jej klasy liczy zaledwie 142 strony, na dodatek z większym, niż w książkach dla dorosłych, rozmiarem czcionki. Czyta się ją bardzo szybko, dosłownie jednym tchem. Młodego czytelnika nie zniechęci swoją objętością, a dorosłemu zajmie jedynie kawałek popołudnia czy wieczoru. Przyznam szczerze, że ta ilość stron to zdecydowanie za mało i niechętnie opuszczałam, znany mi również w rzeczywistości, Trzebiatów.
Autorka poinformowała, że jest w trakcie pisania kolejnej powieści skierowanej do dorosłych, lecz „Niepełka” będzie miała swój dalszy ciąg i to nie jednotomowy. Być może w końcu na rodzimym rynku książek dla młodzieży, nastoletni czytelnicy znajdą coś, co ich zainteresuje. Jak niegdyś ich rodzice zaczytywali się w powieściach Małgorzaty Musierowicz, tak współczesna młodzież być może będzie zaczytywać się w powieściach Doroty Schrammek.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu