Dugi tom “Mala M2” to ciąg dalszy historii o Malwinie, która spotkała na swojej drodze faceta, który wcale nie był dla niej.
Wielka miłość to wspaniała rzecz, ale czasem wiążą się z nią wielkie kłopoty. Zwłaszcza jeśli bóg seksu okazuje się także być bogiem wojny… Mala może i znalazła mężczyznę marzeń – a raczej to on ją znalazł – ale równocześnie bezpowrotnie straciła szansę na bezpieczne, spokojne życie. Dawne szaleństwa i wyskoki wydają się teraz synonimem nudnej, bezbarwnej egzystencji. I nawet chwile wytchnienia u boku nieodłącznej Zuzki nabierają posmaku kompletnego wariactwa. (opis wydawcy)
Spodziewane kłopoty
Mala, która nie może przestać myśleć o Piotrku, pakuje się w nowe kłopoty. Ramzes to niebezpieczny mężczyzna, przestępca. W zasadzie Piotr to chodzące kłopoty. Ale namiętność przesłania Malwinie rozsądek, kiedy tylko ma okazją utonąć w ramionach Piotra. Tym sposobem znajduje się pośrodku czegoś, czego nie jest świadoma. Szybka reakcja Ramzesa ratuje jej życie. Sam Piotr jest tajemniczy i zdystansowany, nie okazuje zbyt wiele, nie wyjaśnia. Ukrywa Malę i znika.
Druga część
“Mala M2” to kontynuacja, jednak tym razem już nie w duecie. Paulina Świst tym razem tylko zachęca i kibicuje, a pod książką podpisana jest Lilka Płonka. I niestety, trochę tu czegoś zabrakło.
Czytałam, czytałam i cały czas na coś mi nie pasowało. A Mala plątał się po kartach książki, niby się chowając, niby uciekając, a w zasadzie nudząc się i czekając na Ramzesa. Zupełnie jak ja- cały czas czekałam na niego, aż w końcu coś się zacznie dziać. Odrobinę zabrakło akcji, gdzieś coś umknęło. Jednak jest to świetne uzupełnienie historii i wskazanie dogi, w którą stronę ruszy kolejna część.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Akurat.