W ostatnim czasie chętnie sięgam po informacje o Schulzu, dzięki czemu pisarz stał mi się bliski. Książka Anny Kaszuba – Dębskiej „Kobiety i Schulz” to kolejna pozycja literacka, którą przeczytałam.
Jest ona efektem dwuletnich badań naukowych w archiwach całego świata, dotyczących życiorysu Brunona Schulza. Choć ja dodałabym, że jest to niezła lekcja historii z okresu pierwszej wojny światowej i dwudziestolecia międzywojennego. Dzięki książce mogłam sobie w głowie chronologicznie poukładać wydarzenia i to nie tylko te z życia Schulza.
W publikacji znajdziecie nazwiska kobiet, które miały istotny wpływ na życie i twórczość pisarza. Anna Płockier, kontrowersyjna Jeanette Suchestow, Debora Vogel, Egga Van Haardt, Józefina Szelińska. Autorka przedstawia historie kobiet, które intrygują i kreują świat Schulza. Poprzez ich życiorysy poznajemy bardziej artystę. Tu miesza się trochę opinia o nim jako mężczyźnie nieśmiałym, z perwersją, sadyzmem i masochizmem. Schulz zaskakuje, bulwersuje, ale również wzrusza.
Historia jego życia, pomimo że większość czasu spędził w małym miasteczku Drohobycz, nadaje się na film biograficzny. Jego wewnętrze życie przeplata się z życiem kochanek, których epizody na stałe pozostaną na kartach jego historii.
Schulz miał swoje słabości
To dobrze, że powstają takie książki, które stanowią świadectwo życia pisarzy. Dzięki takim publikacjom poznajemy autorów, jako osoby z ułomnościami i kompleksami. Opada z nich pył doskonałości, jako ludzi niezłomnych i nienagannych. Wiemy, że grzeszyli, błądzili i walczyli ze swoimi słabościami. Poprzez depresję i meandry życia. Upadali, po czym podnosili się by mknąć przed siebie. Trochę pokracznie, ale szli. Do czasu, kiedy ktoś zadał im ostateczny cios. Tak było dosłownie w życiu Brunona Schulza, ale o tym musicie sami przeczytać.
Książka ta powstała dzięki dziwnym zbiegom okoliczności i muszę przyznać, że trochę przypadkiem. Zrodziła się po trosze ze wspomnienia młodzieńczej jeszcze fascynacji prozą Brunona Schulza i dorosłego zadziwienia jego oniryczno-erotyczną twórczością rysunkowo-graficzną w kontekście realnego losu, który stał się udziałem samego artysty, jak i osób mu bliskich, w tym kilkunastu kobiet, którym poświęcam niniejszą książkę. – Anna Kuszaba – Dębska
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy