
Jestem po lekturze drugiej książki Pawła Jaszczuka, w której pojawia się Jakub Stern. W „Lekcji martwej mowy” ponownie przenosimy się w czasie. Jednak tym razem akcja nie toczy się na początku XX wieku. Większość opisanych wydarzeń rozgrywa się w 1968 roku. Dlaczego mówię większość? Bo klucz to rozwiązania zagadek jest zawarty w tym, co zdarzyło się wiele lat wcześniej…
Od razu po rozpoczęciu lektury jesteśmy zaintrygowani. A im dalej się w nią zagłębiamy, tym bardziej jesteśmy ciekawi finału. Jeżeli miałabym ze sobą porównać pierwszą książkę z Jakubem Sternem „Foresta Umbra” i „Lekcję martwej mowy”, druga w moim odczuciu jest lepsza. Kiedy poznajemy Jakuba w pierwszej części jest dość młodym dziennikarzem, w „Lekcji martwej mowy” jest akademickim wykładowcą i osobą starszą. Inaczej także wygląda sama konstrukcja książki.
Niebezpieczna rozgrywka we Lwowie
W „Lekcji martwej mowy” pojawia się nie tylko Jakub Stern, ale także wielu innych ciekawych bohaterów, w tym Andrzej Górski i Wilga de Brie. Wprowadzenie ich pozwoliło na stworzenie akcji, która podąża wielotorowo. Nie towarzyszymy tylko Sternowi, ale poznajemy także różne strony tej samej sprawy. Różne punkty widzenia sprawiają, że książka staje się ciekawsza, tym bardziej, że w szpiegowskie spiski są wplątane wysoko postawione figury.
„-Komu założyliście podsłuch? – zapytał Wiesław, masując opuszkami palców skronie.
– Górskiemu. Przecież przed chwilą sami stwierdziliście towarzyszu pierwszy sekretarzu, że nikomu nie ufacie.
Gomułka starannie przetarł łysinę chusteczką i utykając, podszedł do okna z widokiem na skrzyżowanie Książęcej i Alei Jerozolimskich […]
– Powiedziałem tylko… – urwał myśl i zdecydowanym głosem dodał – Mówcie, co wiecie!
– Że to nie jest w pełni lojalny towarzysz.”
Akcja książki rozpoczyna się w Warszawie, a dalsza część toczy się we Lwowie. Dlaczego od lat mieszkający w Warszawie Stern postanawia wrócić w rodzinne strony? Jaką misję ma do spełnienia? Są szpiedzy, podwójne tożsamości i wątpliwości co do tego, kto jest wrogiem, kto przyjacielem. Ktoś zadbał o to, by mieszkająca w Paryżu Wilga i Jakub znaleźli się w tym samym miejscu i czasie. Z jakiego powodu? Jest coś, o czym wiedzą tylko oni…
Intrygi w Związku Radzieckim
Paweł Jaszczuk bardzo skrupulatnie przemyślał swoją książkę. Nie ma w niej zbyt dużo wątków osobistych, jak to było w tytule „Foresta Umbra”. Stworzył za to wielowątkową fabułę, w której pojawia się sporo niejasności. O ile poprzednia książka była obrazem nietypowego podejścia do dziennikarstwa śledczego, o tyle „Lekcja martwej mowy” to genialna powieść szpiegowska. Nie ma strony, na której nie działoby się nic znaczącego, a dzięki temu lektura jest emocjonująca i szybka. Autor bardzo dobrze oddał realia tamtych czasów. Jest nieco nostalgicznie, nieco historycznie, są świetnie oddane nastroje panujące w Związku Radzieckim. Całość oceniam bardzo pozytywnie. Ponieważ akcja nie nawiązuje znacząco do poprzedniej książki, lekturę można rozpocząć bez znajomości książki „Foresta Umbra”.
Książkę objęłyśmy patronatem medialnym dzięki współpracy z:
One Reply to “Jakub Stern z misją we Lwowie”