
Chcę Wam zaprezentować wyjątkowy tytuł. Z jednej strony można powiedzieć, że jest to książka kucharska, z drugiej, że jest to barwna opowieść dla smakoszy i wszystkich kochających jedzenie. Szczypta humoru, miarka historii i wiele pasji do… jedzenia! „Semka się gotuje” Piotra Semki to wyjątkowa pozycja, dzięki której samo czytanie o potrawach sprawi, że dania nie będą jedynie synonimem spożywania posiłku.
Książka stanowi pasjonującą podróż przez kolory i smaki świata z różnych epok. Zanim przeczytacie skład i sposób przygotowania dań, o których na pewno w części nie słyszeliście, poznacie ich pochodzenie, historię, anegdoty z nimi związane. Gwarantuję, że po lekturze tych kilku stron wstępu, przestaniecie patrzeć na jedzenie tak samo! To nie będzie tylko przepis na przygotowanie potrawy, nie będzie tylko ładnie wyglądający talerz i uczta dla kubków smakowych. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że doświadczycie uczty na podłożu psychicznym, metafizycznym, duchowym.
Dla przykładu ilustrującego to, o czym mówię, opowiem o mojej domowej przygodzie z deserem Kaiserschmarren. Brzmi tajemniczo, prawda? Ogólnie jest zbliżony do puszystego omletu na słodko z rodzynkami (pyszny!). Ale nie to jest najważniejsze. Zanim doczytamy skład deseru, autor opowiada nam o wiedeńskiej kawiarni Cafe Central, gdzie potrawa ta przeniknęła do menu prosto z dworu Franciszka Józefa. Mówi o klimacie tej restauracji i znanych umysłach, które zjawiały się w tym miejscu i koncentrowały się na tej potrawie. A zdania kończące preludium do gotowania to:
„Zajadając ten smakołyk, macie prawo poczuć się jak sam cesarz Franz Josef lub przynajmniej jak Zygmunt Freud w „Cafe Central”.”
Jakbyście się czuli w trakcie jedzenia wiedząc, że właśnie przygotowaliście jeden z ulubionych przysmaków Freuda lub Trockiego? Prawda, że to zupełnie inne poziom jedzenia? Poniżej załączam zdjęcie deseru Kaiserschmarren w mojej interpretacji i już przechodzę dalej z refleksjami na temat książki.

W zasadzie cała książka jest skonstruowana w podobny sposób. Nie ma żadnego przepisu, który byłby luzem, bez co najmniej kilku zdań wstępu. Jest też wiele kolorowych zdjęć (nie tylko jedzenia), które nawiązują do historii danego dania, miejsca, wydarzeń. Jak mówiłam, to nie jest zwykła książka kucharska, a uczta duchowa dla kochających jedzenie i delektowanie się nim. Pięknie opowiedziana, piękna oprawa graficzna i smaczne przepisy z różnych regionów świata.


Z informacji praktycznych, które wydają mi się istotne, podam to, że jest podzielona na pory roku, dzięki czemu łatwiej można wybrać potrawę do przygotowania, na podstawie dostępności produktów. Jest także wiele praktycznych porad przydatnych podczas gotowania. Jeśli chodzi o rodzaj potraw, są przystawki, dania główne, desery. Same przepisy są bardzo zróżnicowane, są dania wegetariańskie, mięsne, na słodko, na słono, na pikantnie. Myślę, że każdy wybierze dla siebie coś smacznego. Oczywiście wcześniej zalecam przeczytanie tego, co Piotr Semka mówi o danej potrawie – właśnie w tym tkwi największy urok i to właśnie to urzekło mnie w tej książce najbardziej.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy