Powieść “Cztery muzy” Sophie Haydock w przekładzie Izabeli Matuszewskiej opowiada o najważniejszych modelkach Egona Schielego. O kobietach, które odcisnęły niezatarty ślad w życiu i twórczości malarza.
Egona Schielego kojarzy wiele osób. Pytanie, ile z nich wie o istnieniu Gertrude Schiele, Wally Neuzil czy Adele i Edith Harms – żywych inspiracjach artysty, bez których zapewne nie odniósłby tak spektakularnego sukcesu. Sophie Haydock sprawiła, że te cztery postaci wyszły z cienia wielkiego malarza, przestały być jedynie plątaniną kresek na płótnie.
Pierwszą modelką Egona Schielego stała się jego młodsza siostra Gertrude, z którą łączyła go silna, zaskakująco intymna więź budząca liczne kontrowersje. Haydock ukazała ją jako pewną siebie, zaborczą kobietę, która z jednej strony chce mieć brata tylko dla siebie i bywa o niego piekielnie zazdrosna, a z drugiej kocha go i wspiera w realizowaniu jego pasji.
Pałeczkę po Gertrude przejęła Walburga Neuzil zwana Wally, była muza Gustava Klimta. Wally pozowała Schielemu, była jego kochanką i natchnieniem. W powieści widzimy jej dwa oblicza – niezależne i dumne w kontrze z czułym i bezbronnym. Budzi sympatię, wywołuje współczucie. To moja ulubiona bohaterka. Nie zasłużyła na los, jaki ją spotkał. Związek z egocentrycznym Egonem, bardziej dzieckiem niż mężczyzną, był jej przekleństwem.
Portrety, które przemówiły
Główny wątek miłosny “Czterech muz” opiera się na związku sióstr Harms z Egonem Schielem. Autorka książki pozwoliła sobie na ułańską wręcz fantazję, budując całą intrygę na podstawie jednego portretu Adele, szwagierki Egona. Zręcznie wplotła fikcję literacką między powszechnie znane fakty z życia artysty. Stworzyła historię, która oszałamia i wciąga.
Nigdy nie interesowałam się twórczością Egona Schielego. Ta książka to zmieniła. Patrząc na jego prace, nie widzę już obcych modelek-manekinów namalowanych w bezpruderyjnym, przesyconym erotyzmem stylu. Patrzą na mnie prawdziwe kobiety, które kiedyś żyły, kochały, cierpiały i których głos nareszcie został usłyszany dzięki Sophie Haydock.
“Cztery muzy” to kolejna powieść z “Serii butikowej”, którą gorąco polecam. Należą do niej między innymi takie tytuły jak “Była sobie rzeka” Diane Setterfield czy “Pieśń o Achillesie” Madeline Miller.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy: