Czas jest cenny, marnuj go mądrze – K. Bromberg, Slow Burn. Kropla drąży skałę

slow burn

slow burn k.brombergStęskniliście się za bohaterami serii Driven? K. Bromberg, ku wielkiej uciesze fanów, postanowiła rozszerzyć serię o kilka spin offów. „Slow Burn. Kropla drąży skałę” jest pierwszym z nich. Tym razem w głównych rolach występują przyjaciółka Rylee, Haddie Montgomery oraz przyjaciel Coltona, Beckett Daniels.

Haddie Montgomery przechodzi bardzo trudne chwile po ciężkiej chorobie i śmierci swojej siostry, Lexi. Próbuje poukładać swoje życie na nowo, jednak strach o własną przyszłość depcze jej po piętach. To właśnie to uczucie popycha ją do podjęcia jedynej, według niej, słusznej decyzji – żadnej miłości, żadnych stałych związków. Poprzez seks bez zobowiązań próbuje stłumić ból i zapomnieć o cierpieniach. Takim partnerem na jedną noc ma być również Beckett Daniels, mężczyzna, z którym łączyły ją dotychczas czysto przyjacielskie stosunki, mimo, że iskrzyło między nimi od samego początku ich znajomości. Sprawy oczywiście muszą się skomplikować. Haddie nie potrafi wyrzucić z głowy Becketta, rozpamiętując ich szaloną i namiętną noc. Wydaje się, że zaczął on powoli przebijać się przez zbudowane przez dziewczynę mury wokół jej serca. Beckett wywołuje w niej emocje i uczucia, przed którymi tak zaciekle się broniła i na które od dawna sobie nie pozwalała. Haddie ma jednak swoje sekrety, których nie chce ujawnić przed nikim, nawet przed najlepszą przyjaciółką Rylee. Czy wyjawi Becksowi prawdę o sobie?

Patrzy na mnie jeszcze przez chwilę z milczącą intensywnością, po czym potakuje nieznacznie i siada.

– Cóż, cieszę się, że to sobie wyjaśniliśmy- stwierdza, odwracając się do mnie plecami, i spuszcza nogi z łóżka. Przeczesuje dłonią zmierzwione włosy, które nadal pozostają w całkowitym nieładzie, po czym powoli wstaje. – Nie chcemy się wiązać – powtarza, wstając, i rusza w stronę łazienki. Jest kompletnie nagi. Mogłabym przysiąc, że mruczy coś w stylu „już ja cię zwiążę”, ale jestem zbyt zaabsorbowana widokiem, żeby to zarejestrować.

Może i nie chcę się wiązać, ale to nie znaczy, że nie mogę po raz ostatni podziwiać jego zgrabnego tyłka, zanim zamknie za sobą drzwi łazienki.

Wszystko to zasługa fanów

„Slow Burn” to już piąta powieść z serii Driven. Serii, która w początkowym zamyśle miała być wyłącznie trylogią, a która, dzięki fanom, rozrasta się cały czas. To właśnie dla nich i na ich prośbę Kristy Bromberg rozbudowuje kolejne wątki, dodaje nowe ciekawe postaci, z czym zdecydowanie znakomicie sobie radzi. Bohaterzy kreowani przez autorkę, dzięki spotykającym ich problemom i doświadczeniom, są bardzo realni, co powoduje, że czytelnik może się z nimi identyfikować i współodczuwać przeżywane przez nich emocje czy perypetie.

Tak, jak w poprzednich książkach (za wyjątkiem pierwszej części, czyli Driven) narracja prowadzona jest z perspektywy obojga głównych bohaterów. Uwielbiam ten rodzaj narracji, ponieważ daje dużo pełniejszy obraz całej sytuacji. Zazwyczaj dokładniej poznajemy myśli przedstawionych postaci, czy sytuacje, w których się znajdują. Kolorytu całości dodają wartka akcja, cięte riposty, ciekawe dialogi oraz interesujące myśli Haddie i Becketta.

Colton patrzy na mnie życzliwie, walcząc z wybuchem śmiechu.

-Witaj w estrogenowym wirze, stary, w którym zmyłki są normą, a zrozumienie ich jest czymś równie powszechnym jak spotkanie jednorożca we własnym ogródku.

Autorka w „Slow Burn. Kropla drąży skałę” skupiła się nieco bardziej na emocjach bohaterów, niż na fizycznych relacjach między nimi. Oczywiście, tak, jak we wcześniejszych tomach, kiedy pojawiają się sceny zbliżeń pomiędzy naszą parą, język je opisujący nie jest przesadnie wulgarny, kiczowaty, wzbudzający śmieszność czy zażenowanie.

Po tę powieść możecie śmiało sięgnąć nawet, jeśli nigdy nie mieliście styczności z poprzednimi czterema książkami K. Bromberg, czyli Driven, Fueled, Crashed i Raced. Jednak w pełni ją zrozumiecie i docenicie, jeśli jesteście po lekturze poprzednich powieści z serii Driven.

Bawi, wzrusza i porusza ważne tematy

„Slow Burn. Kropla drąży skałę” to z pozoru typowy romans lub erotyk. Jednak autorka przemyca w powieści bardzo trudny współczesny problem społeczny, jakże ważny temat dla czytelniczek, czyli nowotwór piersi oraz związany z tym strach, cierpienie zarówno osoby chorej i jej bliskich, śmierć czy ból po stracie bliskiej osoby. To właśnie z tym problemem borykała się Lexi, siostra Haddie i to właśnie tej choroby obawia się nasza bohaterka. Sam temat jest poruszony dość precyzyjnie, dostarczając nie jednej czytelniczce wielu informacji z tym związanych. Jak widać, książki mające z założenia być wyłącznie źródłem lekkiej i przyjemnej rozrywki, mogą być jednocześnie zachętą do dbania o własne zdrowie.

Co może się stać, jeśli połączy się spokojnego, cierpliwego Becketta z wybuchową, szaloną Haddie? Oczywiście eksplozja emocji i namiętności, lecz także walka z demonami przeszłości. Tym razem to Haddie jest tą skrzywdzoną w przeszłości, zamkniętą w sobie i dobrowolnie nie pozwalającą sobie pomóc postacią. Sięgnijcie po „Slow Burn. Kropla drąży skałę” i dajcie się wciągnąć w tą jednocześnie wzruszającą i zabawną historię.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Sensus

logo_sensus

editio

Komentarze

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close