Wydawnictwo Albatros niedawno wypuściło w świat wznowienie powieści Diane Setterfield “Czarne skrzydła czasu”.
Najnowsze wydanie należy do tak zwanej Serii Butikowej, w której znajdują się również inne książki tej autorki, takie jak “Trzynasta opowieść” i “Była sobie rzeka”. W moim prywatnym rankingu “Czarne skrzydła czasu” plasują się na trzecim miejscu. Prym zdecydowanie wiedzie “Była sobie rzeka”, która trzyma najwyższy poziom literacki.
W “Czarnych skrzydłach czasu” brytyjska pisarka pisze o śmierci, nieubłaganym upływie czasu, cierpieniu i… krukach, które łączą świat żywych z nieokreślonymi, mglistymi zaświatami. Kruki symbolizują Myśl i Pamięć, pośrednio nawiązują do mitologii greckiej i postaci Charona, przewoźnika dusz. Snując swoją opowieść, Setterfield konstruuje dziwną, dość makabryczną więź pomiędzy krukiem a człowiekiem.
Latający krewniak człowieka
Zanim pojawiły się kościoły, krzyże i trumny, powszechnie składano zwłoki zmarłego na płaskiej skale, by ptaki właśnie w ten sposób oczyściły jego szkielet. (…) Człowiek zjada kruka, kruk zjada człowieka. Ciała się łączą. (…) Między krukami, a ludźmi istnieje powinowactwo. Ludzie, ze swoją niezrównaną zdolnością zapominania, ze zdziwieniem dowiadują się, że tyle nas łączy jako gatunki. Kruk, z lepszą pamięcią, doskonale wie, że jest twoim upierzonym latającym krewniakiem.*
Atmosfera powieści jest przesiąknięta tajemnicą i niepokojem, tak charakterystycznymi dla Setterfield. Widać w niej inspiracje twórczością sióstr Brontë i – naturalnie – Edgara Allana Poego. Główny bohater, William Bellman, walczy z konsekwencjami wydarzenia, jakie miało miejsce w dzieciństwie. Wydarzenia, zdawałoby się, dość błahego, które mimo to położyło się cieniem na całym jego życiu. Bo nie zadziera się z krukami bezkarnie…
Nie na ten czas…
Temat śmierci nigdy nie traci na aktualności, ale nie jestem pewna, czy to najlepszy moment na sięgnięcie po książkę, która skupia się głównie na tym zagadnieniu. Brak w niej lekkości, przygnębia. Jest dobra, jak zresztą wszystkie powieści Diane Setterfield, myślę jednak, że warto wstrzymać się z lekturą do spokojniejszych czasów.
* Cytat pochodzi z książki “Czarne skrzydła czasu” Diane Setterfield w przekładzie Magdaleny Słysz.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy: