Skandynawia zdecydowanie stała się kolebką europejskich kryminałów. Michael Katz Krefeld również zalicza się do tego szacownego grona znakomitych twórców. Potwierdza to powieścią „Zaginiony”, przedstawiającą losy byłego policjanta, Thomasa „Ravna” Ravnsholdta. Książka ta jest jednocześnie kontynuacją perypetii naszego bohatera, policjanta po przejściach, którego czytelnicy mogli poznać już w powieści „Wykolejony” – pierwszej z serii opowiadającej losy Ravna. Jeśli nie czytaliście pierwszej części, nie martwcie się. Bez problemu możecie zacząć przygodę z twórczością Krefelda od tej powieści. A zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
Thomas „Ravn” Ravsholdt, w końcu pogodził się z tragiczną śmiercią swojej narzeczonej, Evy i postanawia sprzedać mieszkanie, w którym spędzili swoje wspólne życie. Wiąże się to jednak ze spakowaniem jej rzeczy osobistych. Gdzieś pomiędzy ubraniami znajduje telefon, który być może należał do Evy. Wbrew radom przyjaciół, uruchamia go i na nowo rozdrapuje rany związane z ukochaną. W tym samym czasie, na zapuszczonej łodzi, którą zamieszkuje Ravn, zjawia się tajemnicza Louise, prosząca o pomoc w odnalezieniu jej brata, Mogensa. Pół roku wcześniej okradł on sejf firmy, w której pracował jako księgowy i zniknął z ogromnymi pieniędzmi. Jedyny trop wiedzie do Berlina, w którym to Mogens dosłownie rozpłynął się w tajemniczych okolicznościach. Ravnsholdt zgadza się pomóc pięknej Louise i razem wyjeżdżają na poszukiwania jej brata. Na miejscu przekonają się, że mimo dwudziestu pięciu lat od upadku Muru Berlińskiego, w pewnych sferach komunizm żyje i ma się dobrze, nadal stanowiąc zagrożenie dla ludzi, jak za czasów NRD i Stasi.
„Kiedy Mogens po jakimś czasie doszedł do siebie, zorientował się, że leży nagi, przykuty łańcuchami do opróżnionej wanny. Słyszał kapanie wody z kranu, niczym szyderczy chichot. Jakby go ostrzegał, że woda wkrótce znów popłynie, a on utonie jak szczur w beczce. I znów w ciemnościach poczuł słodkawy zapach perfum.”
Michael Katz Krefeld, „Zaginiony”
Nawiązania do czasów komunistycznych Niemiec Wschodnich nie są tu przypadkowe. Autor prowadzi fabułę dwutorowo. Mamy tu czasy współczesne (Kopenhaga i Berlin) oraz Wschodni Berlin z 1989 roku, z czasów sprzed upadku berlińskiego muru. Początkowo można odnieść wrażenie, że wydarzenia z tych dwóch różnych czasów nie mają ze sobą nic wspólnego, co może nieco utrudniać czytanie. Jednak Krefeld dość szybko zaczyna ujawniać nić powiązania wydarzeń współczesnych z tymi sprzed ćwierć wieku, wywołując u czytającego ciekawość do szybkiego wyjaśnienia sprawy wraz z Ravnem. Oczywiście autor do samego końca trzyma czytelnika w niepewności i zaskakuje go, praktycznie do ostatniej strony. Myślicie, że już wszystko wiecie? Będziecie zaskoczeni jak bardzo się myliliście.
Michael Katz Krefeld znakomicie buduje fabułę, ujawniając nam kolejne kluczowe informacje, zdarzenia, dowody, kawałek po kawałku, niczym kolejne fragmenty puzzli. Każdy bohater jest mniej lub bardziej ważny w tej układance. Obecność każdego ma jakiś cel, nie ma tu sztucznych „zapychaczy”. Autor nie stroni od brutalności, szczególnie podczas opisywania scen mających miejsce w komunistycznym Berlinie. Dzięki temu, jego postaci są wyraziste, to ludzie z krwi i kości. Akcja, z każdym kolejnym rozdziałem, nabiera tempa, nie pozwalając odłożyć książki bez świadomości, co będzie dalej. Nie ma w niej miejsca na niepotrzebne opisy czy nic niewnoszące wątki. Wszystko jest uporządkowane i prowadzi do czegoś ważnego. Dodatkowym atutem powieści są znakomicie nakreślone historyczne odniesienia do wydarzeń toczących się w niemieckiej stolicy za wielkim murem.
„Zaginiony” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Krefelda, ale już wiem, że na pewno nie ostatnie. W wolnej chwili planuję sięgnąć po „Wykolejonego”, czekam również na kolejną część serii o Ravnie. Powieść jest bardzo wciągająca. Miałam problem, żeby się od niej oderwać, czytając ją również w nocy, gdy oczy same się zamykały. Zanim się obejrzałam, miałam przed sobą ostatnią z ponad czterystu stron książki. Jest to zdecydowanie mocna, mroczna i momentami wprost przerażająca pozycja książkowa. Daje niezły zastrzyk adrenaliny, nie pozwala zapomnieć o towarzyszących nam podczas czytania emocjach, a po jej odłożeniu można mieć wrażenie, że na każdym kroku czyha na nas niebezpieczeństwo. Jeśli lubicie trzymające w napięciu i mrożące krew w żyłach kryminały, to ta książka zdecydowanie jest dla Was. Jako, że zbliżają się święta, będzie ona (lub obie części przygód Ravna) znakomitym prezentem dla fana kryminałów.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy Wydawnictwu Literackiemu