Lubicie powieści pełnokrwiste, zadziwiające, wielowarstwowe, zachęcające do głębszej refleksji? “Aria” Nazanine Hozar Was zachwyci!
Rzecz dzieje się w Teheranie na przestrzeni około trzydziestu lat. Opowieść zaczyna się w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, w dniu, gdy jej główna bohaterka Aria przychodzi na świat.
Czytając o dramatycznych okolicznościach narodzin dziewczynki i trudnych pierwszych latach jej dzieciństwa spędzonych z okrutną macochą, jednocześnie poznajemy sytuację polityczno-społeczną Iranu. Dorastanie Arii splata się z narastającym poczuciem niesprawiedliwości wśród mieszkańców tego kraju.
Tło historyczne
Źródłem frustracji Irańczyków są autorytarne rządy ówczesnego szacha Mohammada Rezy Pahlawiego, który dokonuje tak zwanej białej rewolucji. Wprowadzone przez niego zmiany obejmują między innymi reformę rolną, prywatyzację zakładów przemysłowych, alfabetyzację wiejskich obszarów, nadanie czynnych i biernych praw wyborczych kobietom. Przy tym wszystkim promuje zachodnioeuropejski i amerykański styl życia. Nowe prawa spotykają się z silnym sprzeciwem szyickiego duchowieństwa oraz podatnych na jego manipulacje najniższych warstw społecznych. Do protestów dołączają również osoby o poglądach liberalnych i lewicowych, które dążą do demokratyzacji państwa. W rezultacie dochodzi do kolejnej rewolucji. Szach opuszcza kraj, a władzę przejmuje ajatollah Ruhollah Chomejni. Tym samym Iran zostaje przekształcony w republikę islamską.
Z deszczu pod rynnę
Jakaś kobieta, też starsza, ale młodsza od dwóch pozostałych domowników, weszła przez tylne drzwi, niosąc tacę ze szklankami z wodą.
– Co się stało, dzieci? – zapytała, rozdając je.
Z kilkanaściorga różnych ust wybuchnęły odpowiedzi:
– Zaczęli strzelać!
– Próbowali nas zabić!
– Psychopaci!
– Bóg się z nimi rozprawi. Wielki imam Husajn też!
– To ten okrutny szach i jego okrutne męty!
A potem młodsi mężczyźni zaczęli się kłócić:
– Ale po co zaraz wprowadzać jakiegoś fałszywego boga? Fałszywych imamów? Człowiek jest sam.
– Pewnego dnia zniszczymy szacha!
– Imam Chomejni rozprawi się z nim, ot co!
– On jest teraz imamem? Czy wczoraj nie był ajatollahem? Kiedy wreszcie się czegoś nauczycie, wy fanatycy?
– To komuniści dopadną szacha!
– Anglicy to zrobili!
– A kto zrobił go imamem?
– Nie, Amerykanie to zrobili!
– Demokracja nas ocali!
– Chomejni nas ocali! Islam nas ocali!*
Powyższy cytat to fragment dyskusji pomiędzy ludźmi, którym udaje się schronić w domu Arii podczas zamieszek w Teheranie. Dobrze obrazuje wewnętrzne skonfliktowanie poszczególnych środowisk, brak umiejętności podjęcia dialogu, chęci do znalezienia kompromisu. W efekcie jeden reżim polityczny zostaje zastąpiony przez inny, jeszcze bardziej surowy, zwłaszcza w stosunku do kobiet.
Powieść, o której nie zapomnicie
Burzliwe dzieje Iranu w tamtym czasie są ukazane z perspektywy młodej kobiety i jej bliskich. Dzięki temu czujemy się częścią tej historii, chłoniemy ją wszystkimi zmysłami. Lepiej rozumiemy mieszkańców Bliskiego Wschodu, którzy z jednej strony są tak inni od nas, a z drugiej zaskakująco podobni.
“Aria” otwiera oczy pod wieloma względami. To jedna z tych wyjątkowych książek, które zostają z nami na zawsze, wpływając na to, kim jesteśmy.
Przeczytaj również: “Kopciuszek i szklany sufit” – Laura Lane, Ellen Haun.
* Cytat pochodzi z recenzowanej książki (przekład: Joanna Jurewicz).
Za książkę do recenzji dziękujemy: