“Obywatel” Jerzego Stuhra

Kulturantki_obywatel_stuhr„Obywatela” Jerzego Stuhra obejrzałam z ciekawości i przyznaję, nie zawiodłam się. Rzeczywiście ten film jest jak gorzka czekolada – jednocześnie słodki, ale z nutą goryczy. Zabawny, ale i smutny. I z całą pewnością to bardzo dobre kino, bo Jerzy Stuhr to osoba, która z racji bagażu życiowych doświadczeń ma coś sensownego do powiedzenia – warto posłuchać jego przekazu.

Jerzy Stuhr jest jednocześnie reżyserem swojego filmu i odtwórcą głównej roli – Jana Bratka, który w wyniku splotu niefortunnych zdarzeń trafia do szpitala, w którym, z zagipsowaną twarzą, rozprawia się z całą swoją przeszłością. Miał szczęście, bo mimo że był na pozór przeciętnym obywatelem, to zawsze był blisko ważnych wydarzeń politycznych w swoim kraju – zarówno w burzliwych czasach komunistycznych, jak i po przemianach ustrojowych.

„Moje pokolenie miało bardzo ciekawe życie, niełatwe, ale ciekawe. Tak sobie rozważałem, czy jest takie drugie pokolenie, które by przeżyło i systemy polityczne, i traumy stanu wojennego, wybór papieża. Ileż to w tym naszym życiu się działo! „Obywatel” jest filmem bardzo osobistym. Chociaż nie jest to moja stuprocentowa biografia, jest jakby biografią mojego pokolenia”

Jerzy Stuhr o filmie „Obywatel”

W filmie poruszono wiele trudnych tematów w postaci gorzkich refleksji, które zostały wyśmiane – aby bawić wymagają od widza sporego dystansu. Jan Bratek jest postacią naiwną i tchórzliwą – przez to traci miłość swojego życia, a przez słaby charakter nie potrafi też zrealizować swoich wielkich marzeń. Wiąże się z nieodpowiednimi kobietami, przy czym ciągle pozostaje wiernym synkiem swojej matki. Jedno co mu wychodzi doskonale, to pakowanie się w kłopoty, w czym bardzo przypomina Forresta Gumpa. Z obywatelem Janem Bratkiem może się utożsamić wielu z nas, mimo że nie zawsze jesteśmy w centrum najważniejszych wydarzeń. Bratek ma charakter romantyczny i dobrotliwy, czym wzbudza sympatię, jednak przez brak odwagi i stanowczości w życiu, drażnił mnie niesamowicie – momentami miałam ochotę nim potrząsnąć.

Film w swoim przekazie nieraz ociera się o groteskę, ale w takim bardziej jarmarcznym wydaniu – trudno mi powiedzieć, czy był to zabieg celowy, jednak jestem świadoma, że nie wszystkim będzie się to podobać. Ja osobiście uważam, że w ten właśnie sposób reżyser pokazał swoistą klasę – bardzo ciężko rozprawiać się z przeszłością nie wpadając w pułapkę nadęcia i zbędnej górnolotności. Stuhrowi udało się do końca poruszać w ramach słodko-gorzkiej komedii, która mimo goryczy pozostawia słodki posmak po obejrzeniu filmu. Polecam Wam obejrzeć ten film, byście mogli sami ocenić, czy ten film do Was przemawia, czy nie.

Komentarze

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close