Kiedy we współczesnym świecie budzi się mumia starożytnej egipskiej księżniczki, wiele może się zdarzyć. Jeśli czytaliście pierwszy tom serii komiksowej „Alemina”, to na pewno już o tym wiecie. Niedawno premierę miała kolejna część tego cyklu – „Alemina. Nieustraszona”.
Pierwsza książka serii obfitowała w wiele wrażeń. Bezpieczna do tej pory Alemina musiała opuścić swój sarkofag i muzeum. Matka kazała jej dotrzeć do miejsca, w którym znajdzie wiele wyjątkowych osobistości o niezwykłych zdolnościach. Zdezorientowana nie wiedziała, jak duże niebezpieczeństwo jej grozi. „Nieustraszona” to bezpośrednia kontynuacja tych wydarzeń.
W świecie magii i hieroglifów
Matka Aleminy, Hatszepsut, została uwięziona. Alemina nie wie, gdzie jej szukać ani jak ją uwolnić. Ma też zebrać grupę na tyle silną, by była w stanie przeciwstawić się Molossom. Alemina ma dość mętne wskazówki, które próbuje rozgryźć, a telepatyczny kontakt z matką jest właściwie niemożliwy. Razem z nowymi przyjaciółmi podąża śladami aż do sali, w której znajdują się posągi dawnych bóstw i tajemnicza szkatułka. Mimo ryzyka księżniczka postanawia odkryć jej sekret. Tylko ona może dotknąć magicznych przedmiotów i jak się okazuje, bezpośrednio wiążą się z jej życiem. Wszystko, czego po drodze się dowiaduje, bardzo ją zaskakuje, ale czy pomoże w uwolnieniu królowej i o co w tym wszystkim chodzi? To już musicie odkryć sami.
„Alemina. Nieustraszona” – dlaczego warto?
Ta seria komiksowa powstała przede wszystkim z myślą o młodszych czytelnikach. Ilustracje są przyjemne i w żywych kolorach. Jednocześnie wielość przygód, a także odniesień do wierzeń starożytnych Egipcjan może zachęcić do lektury starszych czytelników. Dla mnie czytanie było dużą frajdą.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: